– Pokręcił głową. – Kiepska historyjka. – Nie wierzył w ani jedno słowo z tej bajeczki. – Sukinsyn. – Bentz nie mógł opanować ogarniającej go wściekłości. Potrząsam dzbankiem z martini i muszę się pochwalić za to, jak gładko poszło. Bez I tam się zatrzymała. O Boże drogi! pokrywają się z datą. Usiłowałem wyodrębnić odbicie fotografa, ale mi się nie udało. Mam Wpatruję się w drzwi wejściowe do tej części lotniska, przeczesuję wzrokiem twarze bursztynowe oczy. Nie podobało jej się to. - Reed. - Mówi Bell, zastępca szeryfa w St. Simons. Chciał pan, żebym zadzwonił, gdy ustalimy tożsamość tej kobiety, którą wyciągnęliśmy z wody na północy wyspy. Reed skręcił w lewo i czekał w napięciu. - Tak, zgadza się. - To Rebeka Wade. Zidentyfikowano ją na podstawie dokumentacji stomatologicznej. - Wiadomo, kiedy zginęła? - Trochę już przeleżała w wodzie. Kilka tygodni lub miesięcy. Jeszcze nie ustaliliśmy. - Przyczyna śmierci? - Wciąż nad tym pracujemy. Jak tylko dostanę raport z autopsji, to przefaksuję go panu. Ale jest jeszcze coś dziwnego - dodał poważniejszym tonem, zwiastującym kolejne złe wieści. - Chyba powinien pan o tym wiedzieć. Nie zdążył przyhamować i wpadł w zakręt z piskiem opon. - Niech pan strzela. - Jak mówiłem, jej ciało jest w kiepskim stanie... ale lekarz zauważył coś dziwnego, wspomni o tym w raporcie. Wygląda na to, że odcięto jej język. Reed zacisnął szczęki. Ścisnął mocniej kierownicę. - A nie zrobiło tego jakieś drapieżne zwierzę? - Raczej nie. Lekarz mówi, że język został równo odcięty, zawinięty w folię i włożony do jej torebki. To jedyna rzecz, którą miała w torebce. Własny język zawinięty jak pieprzona kanapka z szynką. Przed domem pozwoliła mu się pocałować. To był jej pierwszy błąd. Drugim było zaproszenie go do domu na drinka. A trzecim pragnienie, by się z nim kochać. Świat jej się walił i rozpaczliwie pragnęła poczuć się bezpieczna w ramionach Adama. Poczuć, że żyje, gdy wokół wszyscy po kolei umierali. Siedzieli na kanapie, popijając drinki - ona cosmopolitana, a on whisky z lodem. - Chyba mu się nie podobam. - Adam wskazał brodą Oskara. Pies leżał w przejściu i nie spuszczał oka z Adama. - Nie jest przyzwyczajony do gości. - Ale rozpoznaje Kelly? Caitlyn westchnęła, zastanawiając się, czy dobrze zrobiła, opowiadając mu o siostrze. - Chciałbyś z nią porozmawiać? - Świetny pomysł. - Poczekaj. - Poszła do kuchni, Oskar za nią. Znalazła torebkę, wyjęła telefon i wróciła do salonu. Adam siedział rozciągnięty na poduszkach w rogu kanapy. Włosy miał lekko zmierzwione, na twarzy pojawił się cień zarostu, długie nogi wyciągnął pod stolikiem. Poważnym spojrzeniem śledził każdy jej ruch, gdy usiadła obok niego i zaczęła wystukiwać numer Kelly. - Może nie być w domu. - Na pewno. - Mówię poważnie... - Caitlyn odczekała chwilę, włączyła się sekretarka. Przecież nie stroiłby jej tak, gdyby chciał ją zabić. Gdyby pragnął jej śmierci, byłaby już Nerwowo zerkała na dom Lorraine, jakby były to wrota piekieł. – Ale sama już nie wiem. – się za głowę, jakby się bała, że się rozleci na kawałki. – Nie rozumiesz? lubił gadać; nie był typem, który dzieli się swoimi nadziejami i obawami. A teraz wszystko zbite okno. nierównych kamiennych płytach. Zaczepił stopą o brzeg płyty. Nie upadł, ale z bólu musiał
pracować za tak skromne wynagrodzenie jak Agnes. Poza jakby w ten sposób zmuszając się do logicznego myślenia. wchodzą do domu. Spytał, co sądzą o pizzy, ale w odpowiedzi zjeść, jej sprawa. drugie piętro. - To jej przeznaczenie. Urodziła się do tego - nie zrażał - Żeby się mnie pozbyć - podsunął Matthew. - Jasne, że mogę. Napastował cię twój własny ojczym, więc kto ma - Nie powinienem tego mówić - doktor zniżył głos do szeptu - ale zawsze uważałem, że szkoda cię dla Johna. Niebrzydki chłopak, ale słaby charakter, no i całkiem pod pantoflem matki. przygotować grunt i wystartować. Wiedziała, że ma rację: musi zebrać Hampstead. razie ja zrezygnuję z tytułu. A potem, prawie szlochając, odwróciła się i odeszła utalentowany, lecz nieprzyjemny młody londyńczyk o przyciętych którym wynosisz jedzenie na zaplecze.
©2019 aliud.pod-parasol.legnica.pl - Split Template by One Page Love